Wielu klientów przychodzi na terapię w celu „uzdrowienia związków”. Ci, którzy wierzą w karmę i transmigrację, zadają często pytanie czy są w związku karmicznym? Często opowiadają, że byli u wróżki i ta wywróżyła” im, że „tworzą związek karmiczny”: „Nie mogę o nim zapomnieć. Rozstaliśmy się, a ja ciągle o nim myślę. Nienawidzę jego żony jestem o niego zazdrosna”.
Psycholodzy od podejścia behawioralno-poznawczego diagnozują: „to uzależnienie od miłości”.
👉🏼 A jeśli spojrzysz z punktu widzenia ewolucji Duszy, to co zobaczysz?
Często słyszę od psychologów, że partnerzy są odbiciem naszego wewnętrznego świata. Miłość i szacunek do siebie przyciągają tę samą postawę z zewnątrz. Zmieniając siebie, zmieniamy swoje potrzeby, a zatem osoby, do których jesteśmy przyciągani. Jestem przekonana, że do powstania i rozwoju związków potrzebny jest jeszcze jeden ważny element: czas.
Czasami związki przeradzają się w zależność, w utratę siebie, w rozpuszczenie się w drugiej osobie. Świat staje się mroczny i wydaje się, że bez tej osoby nie da się zbudować swojego szczęścia. Ta głęboka zależność może powstać z różnych powodów: od przebudzenia Erosa i projekcji Animusa i Animy, po niedokończone dialogi z poprzednich wcieleń. Dusza dąży do dokończenia jakiegoś procesu i swojej transformacji, a potrzebuje więcej czasu, aby znaleźć się w aurze innej osoby, aby dojrzeć w jej przestrzeni psychicznej.
Uzależnienie od miłości to bolesny stan, podobny do tańca w parach, w którym jeden z partnerów tańczy z duchem. To cierpienie, natrętne myśli, ciągłe wracanie do przeszłości i poszukiwanie tego, co utracone. Siła woli może być bezsilna, ponieważ w głębi tych relacji żyje część duszy, dla której czas się zatrzymał.
Często tłumaczy się uzależnienie w związkach brakiem miłości w dzieciństwie. Ale co jeśli zajrzymy głębiej, poza racjonalną wizję procesów psychologicznych? Być może na poziomie duszy szukamy nie tylko uzupełnienia tego, czego brakuje, ale także odkupienia. Co jeśli podświadomie wyciągamy rękę do tych, których kiedyś skrzywdziliśmy, starając się w ten sposób uleczyć stare rany? A może na odwrót, szukamy pojednania z tymi, którym nie mogliśmy wybaczyć w przeszłości?
Wyobraź sobie, że noworodek przychodzi na świat nie z czystą kartą, ale z bagażem połączeń neuronowych, które przechowują echa poprzednich związków. Być może nie szuka konkretnej osoby, a jedynie jej odbicia, aby zakończyć niezakończony dialog, zwrócić utraconą część siebie, wyrwać ją z niewoli. Żydowska tradycja Tikkun Olam oferuje koncepcję kosmicznego uzdrowienia poprzez samoświadomość i akceptację. Jest to ścieżka konfrontacji z własnym Cieniem, z tym, co zazwyczaj odrzucamy i ukrywamy. W partnerstwie otrzymujemy wyjątkową okazję, aby zobaczyć własny Cień w odbiciu innej osoby.
Czasami partner staje się naszym kanałem Tikkun, uzdrowicielem, który pomaga przywrócić harmonię w zniszczonym świecie wewnętrznym. Długotrwały związek to szansa na dotknięcie swojej Ciemnej strony i uleczenie starych ran emocjonalnych. Dusza dostaje szansę na rozwój, ewolucję bez bólu i jest to jedyny sposób, w jaki może znaleźć i zająć inne miejsce w przestrzeni Kosmicznej.
Zależność w związkach może być nie tylko konsekwencją traumy z dzieciństwa, ale także projekcją nieprzeżytych, niezakończonych połączeń. Tutaj mogę nawet podać przykład pierwszej miłości, która może pojawić się we wczesnym dzieciństwie i nie ma nic wspólnego z wychowaniem rodzicielskim. Istnieje po prostu głęboka więź, która nie puszcza, np.: z mojej praktyki znam związki, które zaczęły się we wczesnym dzieciństwie i nie zakończyły się przez całe życie.
☝🏼 Partner może stać się naszym uzdrowicielem, jeśli pozwolimy mu odegrać tę rolę. Ważne jest, aby pamiętać, że sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze uzdrowienie, a partner tylko pomaga nam zobaczyć ścieżkę.
Aby budować zdrowe relacje i żyć pełnią życia, musisz głęboko zrozumieć siebie. Niewystarczająca świadomość własnych motywów, potrzeb i wewnętrznych programów często prowadzi do nierealistycznych oczekiwań wobec innych. Możemy podświadomie szukać rekompensaty u innych za to, czego nie otrzymaliśmy w przeszłości, przypisując im rolę „uzdrowiciela” i żądając energii, aby wypełnić wewnętrzne pustki. Zależność od innej osoby może prowadzić do utraty poczucia chwili obecnej. Część naszej duszy wydaje się, że utknęła w przeszłości, uniemożliwiając nam pełne doświadczanie rzeczywistości i uzdrowienie. Proces uzdrawiania staje się szczególnie trudny, gdy terapia odbywa się w czasie liniowym, a wewnętrzny świat osoby żyje w innym wymiarze. Osiągnięcie zaufania niezbędnego do połączenia tych warstw czasu wymaga głębokiej pracy nad sobą i, co najważniejsze, nad czasem. Twórczość może być potężnym narzędziem do zmiany świadomości i powrotu do rzeczywistości.
Czasami dusza dąży do odtworzenia doświadczenia „pozytywnej traumy” – sytuacji, w której spotkanie z pewną osobą stanowiło silny bodziec do osobistego wzrostu i rozwoju. Pomimo braku negatywnych konsekwencji, chęć powtórzenia tych uczuć wynika z faktu, że pomogły one pokonać przeszkody i osiągnąć nowe wyżyny. Można to nazwać traumą, ponieważ osoba ta mogła nie mieć wystarczających zasobów wewnętrznych lub gotowości do ewolucji, aby osiągnąć sukces, wykorzystując energię innej osoby.
Pozytywna trauma pomaga zobaczyć siebie z nowej strony i poszerzyć samoświadomość. Chęć powtórzenia tego doświadczenia może objawiać się w poszukiwaniu osoby, która pomoże nam ponownie wznieść się na szczyt, zmienić siebie i usłyszeć o sobie to, co najlepsze. Projektując rolę „bratniej duszy” na inną osobę, często spotykamy się z rozczarowaniem, gdy okazuje się, że nasze oczekiwania nie są spełnione…jak w bajce o Kopciuszku – pantofelek nie pasuje.
Lecząc się z uzależnienia od miłości, zaczynamy żyć w czasie rzeczywistym, polegając na własnych zaletach i mocnych stronach, definiując swoją rolę i wektor rozwoju.
Na Jodze twórczości popracujemy nad tymi aspektami, poprzez praktykę, ćwiczenia, poszukiwanie i zbieranie wszystkich części naszej Duszy.
Joga Twórczości stała się edukacyjnym i pomocnym kierunkiem terapeutycznym, który ujawnia człowiekowi jego sekrety.